Jednym z najtrudniejszych obecnie procesów życia jest utrzymanie wolności finansowej. Część osób dlatego wyjeżdża za granicę inni szukają sposobów.

Kredyt to nie jest rozwiązanie

O ile kredyty inwestycyjne to dobry pomysł bo w założeniu mają za zadanie zwrócić z nawiązką całą kwotę i „zapracować na siebie” o tyle hipoteka  nie jest dobrym rozwiązaniem. Biorąc zobowiązanie ratalne na 30 lat nikt nie da nam gwarancji, że oprocentowanie nie skoczy w górę, ani że ceny nieruchomości nie polecą na dół.

Kredyt hipoteczny może być inwestycją

Ale wtedy gdy kupujemy zań mieszkanie na wynajem. Jednak na to czy jest to inwestycja składa się kilka czynników:

• cena mieszkania;
• jego położenie;
• wysokość czynszów;
• stan mieszkania;
• RRSO kredytu.

Jak mamy okazję kupić mieszkanie „po ciotce” za cenę do 70% rynkowej w dobrej lokalizacji pod wynajem (bliskość uczelni, ładna okolica, modny kurort) to jest inwestycja z opcjonalnie dobrą stopą zwrotu.

Płacić raty czy czynsz

Jeśli nie mamy gdzie mieszkać kątem musimy rozważyć co jest bardziej dla nas korzystne. Oczywiście lepiej płacić przez 30 lat raty niż czynsz podobnej wysokości. Jednak warto wziąć pod uwagę kilka czynników, które pomogą na zwrot inwestycji.

Przemyślane lokum

Mając do wyboru mieszkanie za 300 tys. czy dom z działką w podobnej cenie warto zastanowić się, gdzie mamy lepszą możliwość rozwoju. Na posesji możemy w razie czego zrobić sobie warsztat naprawczy, za to w mieście szybszy może być dojazd do pracy. Mamy okazję na większą działkę? Postawmy dwa domy, jeden sprzedamy, drugi będzie nasz. Albo nawet pół działki jak sprzedamy to będzie dla nas zwrot.

Kredyt brany „z głową” nie jest długiem, ale inwestycją. Są oczywiście zdarzenia losowe, przed którymi banki zabezpieczają się całkiem sprawnie. Ale czy robią to też kredytobiorcy? Warto rozważyć na ile nas stać i co daje nam większą alternatywę. Nie warto sprzedawać tanio skóry. Tak samo dom nie musi być „w kosmos” wystarczy „w sam raz”.